Kryzys energetyczny w regionie Morza Bałtyckiego może zostać rozwiązany poprzez wytwarzanie tańszej energii w Estonii zamiast budowania kolejnego połączenia “A do B” z Finlandią, uważa prezes estońskiej spółki energetycznej Eesti Energia Hando Sutter.
Jego zdaniem kolejny kabel podmorski w regionie Morza Bałtyckiego powinien raczej przebiegać wzdłuż zachodnich wysp estońskich, by dotrzeć do Łotwy, zamiast łączyć Estonię i Finlandię w Paldiski, bo taką trasę planuje się obecnie dla EstLink3.
,,Miałoby to sens, aby połączenie z Finlandii biegło przez zachodnie wyspy estońskie, Hiiumaa i Saaremaa aż do Kurlandii, gdzie Łotysze mają silną sieć” – powiedział Sutter portalowi ERR. ,,Będziemy generować więcej energii tutaj, w Estonii i na Litwie, gdzie Enefit Green buduje kilka farm wiatrowych, co zmniejszy zapotrzebowanie na połączenia z innymi krajami”, dodał zauważając, że to co jest potrzebne to połączenia z nowymi mocami odnawialnymi.
W odpowiedzi na to dyrektor programu sieci morskiej Eleringa Getlyn Allikivi powiedział, że jak zauważył ERR, technicznie bardziej skomplikowane i kosztowne byłoby poprowadzenie połączeń przez różne farmy wiatrowe w porównaniu z rozwiązaniem typu A do B pomiędzy dwoma krajami.
Dodał, że estoński Operator Sieci Przesyłowych (OSP) już wzmacnia sieć w zachodniej części kraju, a linia Harku-Lihula-Sindi, która prowadzi do Łotwy, mogłaby być węzłem, przez który Estlink 3 mógłby transportować energię na północ do Finlandii lub na południe do Estonii.
“Dajemy naszym deweloperom nowe możliwości eksportu ich produkcji za pomocą sieci przesyłowej” – przekonywał Allikivi, zauważając, że Elering planuje również nowe połączenia z Saaremaa, estońską wyspą położoną na południe od wejścia do Zatoki Fińskiej.
Prezes Eesti Energia uważa jednak, że połączenia te mogą nie zostać ukończone w tym samym czasie, kiedy zostaną dodane nowe moce wytwórcze. Jego zdaniem wytwarzanie “taniej” energii w Estonii może być lepszą odpowiedzią na problem drogiej energii niż rozbudowa połączeń zewnętrznych.