Będąc w zeszłym tygodniu w Berlinie na konferencji Zukunft Offshore 2025, czułem ogromną radość i ekscytację, widząc, jak europejskie inwestycje w morską energetykę wiatrową nabierają tempa.
Podobne emocje towarzyszą nam, gdy śledzimy dynamiczny rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce, której finansowanie wkracza w decydującą fazę. Zaledwie kilka dni temu informowaliśmy o zamknięciu finansowania dla projektów morskich farm wiatrowych Bałtyk II i Bałtyk III realizowanych przez Equinor i Polenergię. Ta transakcja, o łącznej wartości ponad 6 mld euro, została słusznie okrzyknięta największą w formule project finance w historii polskiej energetyki. Stanowi ona prawdziwy krok milowy oraz doskonały przykład mechanizmów finansowania, które napędzają tę kluczową dla przyszłości Polski branżę.
Warto spojrzeć szerzej na „morski plac budowy” w polskiej części Morza Bałtyckiego. Formalnie trwa budowa czterech farm o łącznej imponującej wartości około 78 mld zł:
- Orlen i Northland Power – Baltic Power (1,2 GW)
- PGE i Ørsted – Baltica-2 (1,5 GW)
- Polenergia i Equinor – Bałtyk II i III (po 720 MW)
Ich uruchomienie planowane jest odpowiednio na lata 2026, 2027 i 2028, a szacowane koszty to odpowiednio 21, 30 oraz 27 mld zł. To prawdopodobnie najbardziej kapitałochłonne przedsięwzięcia w historii polskiej energetyki.
Jak inwestorzy zapewnili środki na tak ogromne projekty?
Głównym źródłem kapitału dla tych przedsięwzięć są kredyty pozyskiwane w ramach formuły finansowania projektowego w modelu bez regresu. Polega to na tym, że spłata zadłużenia zależy wyłącznie od zysków generowanych przez same instalacje wiatrowe. Nie jest ona zabezpieczona innymi aktywami inwestorów. Taki model pozwala pozyskać ogromny kapitał z rynku i minimalizuje ryzyko finansowe dla całej grupy uczestniczącej w przedsięwzięciu.
Utworzenie konsorcjów finansowych stanowiło spore wyzwanie organizacyjne. W przypadku farm Baltic Power i Baltica-2 konsorcja liczyły po około 25 uczestników, natomiast dla Bałtyk II i III było ich około 30. Pożyczki stanowią znaczącą część pokrycia kosztów. Na Baltic Power przeznaczono około 18,7 mld zł. Na Balticę-2 (część należąca do PGE) przypada 11,1 mld zł, a Ørsted wnosi identyczną kwotę ze swoich zasobów.
Istotnym wsparciem jest finansowanie publiczne, które przyczynia się do obniżenia kosztu kapitału. Ma ono formę niskooprocentowanych pożyczek pochodzących z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), rozdzielanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) w ramach Funduszu na rzecz Morskiej Energetyki Wiatrowej. Całkowita pula środków dostępnych z tego instrumentu wynosi 4,78 mld euro (około 20,3 mld zł). Dzięki temu rozwiązaniu inwestorzy mogą znacząco zredukować koszty związane z kapitałem oraz ograniczyć ryzyko finansowe. Przykładem jest PGE, które otrzymało 5,5 mld zł na projekt Baltica-2, co stanowi 18% całkowitego budżetu tego przedsięwzięcia. Polenergia uzyskała 750 mln zł na zabezpieczenie swoich wkładów w inwestycję MFW Bałtyk II i III.
Warto pamiętać także o zielonych obligacjach. Pozwalają one pozyskać fundusze od inwestorów, dla których ważne są cele zrównoważonego rozwoju, takich jak fundusze emerytalne, zakłady ubezpieczeniowe czy banki inwestycyjne. W zeszłym roku Polenergia wyemitowała zielone obligacje przeznaczone specjalnie na finansowanie projektów offshore – 750 mln zł na Bałtyk II i III.
Te wszystkie formy finansowania nie byłyby możliwe, gdyby inwestorzy finansowi nie wierzyli w rentowność projektów. Budowa farm wiatrowych w pierwszej fazie w Polsce opiera się na 25-letnich kontraktach różnicowych (CfD). Na łamach Baltic Wind informowaliśmy już wielokrotnie, że cena CfD ustalona w 2021 roku na poziomie 319,6 zł/MWh, po korektach inflacyjnych już znacząco przekracza 400 zł/MWh i niewątpliwie będzie dalej rosła. Zwiększa to przychody inwestorów i ich możliwości obsługi zadłużenia, choć jednocześnie podnosi koszty systemu wsparcia dla budżetu państwa.
Podsumowując rozmowy z przedstawicielami wszystkich największych koncernów, które przeprowadzałem w ostatnich miesiącach, zamknięcie finansowania jest zawsze ogromnym sukcesem i powodem do dumy. Podkreślał to między innymi prezes PGE Baltica Bartosz Fedurek w obszernym wywiadzie udzielonym podczas Baltic Sea Offshore Wind Summit w Gdańsku. Warto pamiętać, że te projekty to nie tylko inwestycja finansowa, ale przede wszystkim kluczowy element polskiej transformacji energetycznej. Jak zauważył prezes Equinor w Polsce, Michał Jerzy Kołodziejczyk, budowa tych farm stanowi jedno z najważniejszych przedsięwzięć infrastrukturalnych w najnowszej historii Polski.
Już w przyszłym tygodniu będziemy między innymi o tym rozmawiać podczas pierwszego spotkania Rady Programowej Baltic Sea Offshore Wind Summit.