W ostatnich miesiącach w mediach, a nawet w nagłówkach gazet, rozgorzała dyskusja, sugerująca, że “mit tanich wiatraków na morzu został obalony”. Te sensacyjne stwierdzenia wlały w debatę na temat morskiej energetyki wiatrowej dawkę niepewności. Na ten szum medialny zdecydowanie odpowiedział Bartosz Fedurek, CEO PGE Baltica, publikując na swoim profilu na LinkedIn wpis, który zamiast nagłówków serwuje fakty, twarde liczby i strategiczną perspektywę na rozwój tej kluczowej technologii.

Morski wiatr nie jest tani, ale staje się tańszy

Bartosz Fedurek podkreśla, że gdy w 2021 roku Polska włączała offshore wind do swojej polityki energetycznej, było jasne, że jest to technologia droższa od lądowej, co potwierdzały dane. W 2021 roku według IRENA (Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej), uśredniony koszt wytwarzania energii (LCOE) dla morskiej energetyki wiatrowej wynosił około 75 USD/MWh, podczas gdy dla lądowej było to około 35 USD/MWh.

CEO PGE Baltica zwraca uwagę na fakt, że w latach 2010-2022 koszty offshore spadły o blisko 60%. Zauważa, że pierwsi europejscy pionierzy w tej dziedzinie realizowali projekty przy poziomie nawet 200 EUR/MWh. Polska, czekając na rozwój technologii, rozpoczęła realizację swoich projektów przy znacznie niższych kosztach, które wynoszą około 445 PLN’25/MWh.

Kluczowy czynnik: wyprowadzenie mocy na ląd

Jednym z kluczowych aspektów, który znacząco wpływa na wyższy CAPEX (nakłady inwestycyjne) polskich projektów, jest to, że to inwestor jest odpowiedzialny za budowę infrastruktury do wyprowadzenia mocy na ląd. Jest to istotna różnica w porównaniu do wielu innych europejskich krajów, takich jak Dania, Belgia, Niemcy, Francja czy Holandia, gdzie zadanie to spoczywa na operatorze systemu przesyłowego (OSP). Fedurek szacuje, że ta odpowiedzialność podnosi koszty polskich projektów o około 30%.

Makroekonomia a kryzys technologii

Ostatnie 2-3 lata przyniosły na rynku energetycznym wiele zawirowań, w tym inflację, wysokie stopy procentowe oraz konsekwencje wojny w Ukrainie. Bartosz Fedurek podkreśla, że czynniki te są elementami makroekonomii i nie świadczą o kryzysie samej technologii. Największe koncerny, posiadające największe portfele projektów, były najbardziej narażone na te ryzyka.

Polska na ścieżce sukcesu

Pomimo trudnych warunków rynkowych, Polska z sukcesem doprowadziła pierwszą falę projektów do fazy realizacji, co jest ogromnym sukcesem dla inwestorów i cenną lekcją na przyszłość. W kontekście zbliżającej się drugiej fazy aukcji, inwestorzy optymalizują swoje projekty, aby zaoferować jak najniższą cenę uderzeniową (strike price), co ma na celu dostarczanie jak najtańszej energii.

Strategiczna rola morskiej energetyki wiatrowej

Na koniec swojej analizy, Fedurek przypomina, że offshore wind nigdy nie miał być najtańszym źródłem energii. Jego strategiczna wartość wynika z innych korzyści. Technologia ta sprzyja rozwojowi przemysłu, tworzeniu nowych miejsc pracy, zapewnia stabilny profil generacji spośród odnawialnych źródeł energii (co minimalizuje zapotrzebowanie na backup z konwencjonalnych źródeł) oraz w dużej skali ogranicza zależność od węglowodorów.

Bartosz Fedurek wyraził osobiste przekonanie, że mimo obecnych wyzwań, branża offshore wind wykorzysta zdobyte doświadczenia, umocni swoje fundamenty – w tym poprzez rozwój lokalnych łańcuchów dostaw – i powróci na ścieżkę dalszego spadku kosztów i stabilnego rozwoju.

Źródło: LI