Niezależna firma DNV została wybrana do certyfikacji projektu morskiej farmy wiatrowej Baltic Power – jednej z pierwszych morskich farm wiatrowych w Polsce. Rozmawiamy z przedstawicielami firmy o perspektywach rozwoju tego sektora na Morzu Bałtyckim, wyzwaniach stojących przed nowo powstającym rynkiem morskiej energetyki wiatrowej oraz istocie certyfikacji w procesie budowy farm wiatrowych.
Obecnie Polska nie wytwarza energii elektrycznej za pomocą morskich farm wiatrowych, ale ma ambitne plany ich rozwoju. W lutym 2021 roku weszła w życie pierwsza w kraju ustawa o morskiej energetyce wiatrowej, określająca plany, dzięki którym Polska ma stać się największym rynkiem offshore wind wśród krajów bałtyckich. Jej celem jest zainstalowanie 5,9 GW w morskiej energetyce wiatrowej do 2030 roku i zwiększenie jej do 11 GW do 2040 roku oraz około 28 GW do 2050 roku. Jedną z pierwszych inwestycji w ramach tego planu jest farma wiatrowa Baltic Power, która ma być zlokalizowana ok. 23 km na północ od wybrzeża Bałtyku, w okolicach Łeby i Choczewa. Projekt realizowany jest przez polski koncern energetyczny PKN Orlen oraz kanadyjską firmę Northland Power. Farma będzie miała maksymalną moc do 1,2 GW, generowaną przez 100 turbin wiatrowych. Będzie w stanie dostarczyć czystą energię elektryczną do 1 mln polskich domów. Rozpoczęcie budowy planowane jest na 2023 rok, a oddanie farmy do użytku w 2026 roku.
W komentarzu dla BalticWind.EU DNV powiedziało, że jest bardzo zadowolone z możliwości certyfikacji Baltic Power i podjęcia wszystkich wyzwań. Morska energetyka wiatrowa w Polsce jest rynkiem wschodzącym, na którym cały łańcuch dostaw, w tym formalne przepisy, są w trakcie tworzenia. Z technicznego punktu widzenia, DNV posiada doświadczenie w zakresie morskiej energetyki wiatrowej na Morzu Bałtyckim i cieszymy się, że możemy podzielić się tym doświadczeniem z Baltic Power”, powiedział DNV.
Marek Roszak, Market Area Manager na Polskę i Kraje Bałtyckie w DNV, jest przekonany, że Polska wykorzysta szansę rozwoju morskiej energetyki wiatrowej.
“Jest to kolejny krok w kierunku uniezależnienia się od standardowych źródeł energii i zwiększenia wysiłków na rzecz OZE zgodnie z Porozumieniem Paryskim, Zielonym Ładem i innymi dokumentami. Rynek morskiej energetyki wiatrowej w Polsce ewoluuje, a naszą rolą jest go wspierać”.
Największym wyzwaniem dla nowego rynku offshore wind jest transfer wiedzy
Roszak stwierdził, że rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce i regionie Morza Bałtyckiego jest ogromną szansą dla firmy. DNV jest obecnie zaangażowane w projekty obejmujące cały łańcuch wartości energii odnawialnej, takiej jak energetyka słoneczna, wiatrowa i inne, a także dystrybucję i przesył energii oraz nowe rozwiązania energetyczne, takie jak magazynowanie i wodór.
“Tworzenie wschodzącego rynku offshore jest dla nas istotne oraz kluczowe w globalnej perspektywie. Priorytetem jest stworzenie nowego rynku i obserwowanie lekcji wyniesionych z innych krajów – dzielenie się naszymi kompetencjami, doświadczeniem i wiedzą. Dla DNV sytuacja, z jaką mamy obecnie do czynienia w Polsce i innych krajach bałtyckich, jest ogromną szansą na budowanie i wspieranie rynku”.
Z drugiej strony Roszak wyjaśnił, że rynek morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku jest podobny do każdego innego rynku offshore wind. Na nowych rynkach, takich jak Polska, brak wiedzy i doświadczenia jest zawsze największym wyzwaniem w rozwoju, ale zazwyczaj istnieje rozwiązanie tego problemu. “Trzeba budować i tworzyć rynki, które chcą się uczyć i korzystać z doświadczeń innych krajów, oraz są otwarte na dyskusję o przyszłości energetyki. Do budowy nowego rynku morskiej energetyki wiatrowej potrzebna jest wiedza środowiskowa, technologiczna i prawna”.
“W Polsce w wielu aspektach w odniesieniu do sektora morskiej energetyki wiatrowej wciąż trwają prace legislacyjne. Regulacje, które nie są jeszcze ustalone, to np. te dotyczące wyprowadzania energii, kwestii środowiskowych, badań geofizycznych i innych”.
”Na pierwszy rzut oka praktycznie wszystko jest wyzwaniem, bo Morze Bałtyckie to nowy rynek.” – dodał Roszak. “Musimy się uczyć i być elastyczni”.
“W Polsce mamy naprawdę szansę, bo wydaje się, że pierwsze trzy projekty – Orlenu z Northland Power, PGE z Orstedem i Polenergii z Equinorem – pokazują nam, że jest duże zainteresowanie tym rynkiem”.
Certyfikacja w procesie inwestycyjnym w morskiej energetyce wiatrowej
Certyfikacja w praktyce oznacza, że eksperci DNV bardzo dokładnie badają każdy szczegół projektu, począwszy od etapu projektowania, poprzez produkcję, instalację i oddanie do eksploatacji. Eksperci wyjaśnili w komentarzu dla BalticWind.EU, że innymi słowy, certyfikacja jest sposobem na niezależne i pełne sprawdzenie, czy odpowiednie wymagania zostały spełnione.
“Certyfikacja jest krytyczna z punktu widzenia deweloperów i inwestorów. Jej kluczowe powody są zauważalne bez problemu: certyfikacja znacznie zmniejsza ryzyko projektowe, jednocześnie zwiększając zaufanie do inwestycji i jej jakości; certyfikacja dostarcza obiektywnych dowodów wszystkim zainteresowanym stronom (władzom, ubezpieczycielom, społeczeństwu, itp.) potwierdzających dojrzałość projektu na każdym etapie. W konsekwencji, końcowym efektem certyfikacji jest zdolność do zrównoważonej produkcji energii przez cały projektowany okres eksploatacji elektrowni” – wskazuje DNV.
Certyfikacja zazwyczaj obejmuje fazę rozwoju, w tym ocenę warunków lokalizacyjnych i projekt elektrowni wiatrowej, fazę budowy, w tym produkcję, transport, instalację i uruchomienie. Wreszcie, certyfikacja może obejmować również fazę eksploatacji i konserwacji. Certyfikacja projektu idzie w parze z rzeczywistą realizacją projektu, tak więc jej harmonogram zależy od planowania i realizacji projektu przez deweloperów. Certyfikacja DNV przebiega w sposób ciągły i uwzględnia każde wyzwanie napotkane przez zespół projektowy.
BalticWind.EU pyta więc, czy certyfikacja farm offshore na Morzu Bałtyckim różni się od certyfikacji farm na innych akwenach, takich jak Morze Północne.
„Morze Bałtyckie, na przykład w polskiej strefie przybrzeżnej, ma z pewnością inne warunki środowiskowe niż Morze Północne. Inne są również warunki glebowe i wiatrowe. Morze Bałtyckie ma też swoje wyzwania, jak na przykład obciążenie lodem pływającym, które musi być brane pod uwagę w procesie certyfikacji, czy też mniejsza ilość dostępnych danych w porównaniu z pomiarami wykonanymi do tej pory na Morzu Północnym. Eksperci DNV, pracujący również w Polsce, konsolidują know-how ze wszystkich mórz świata, co pozwala na wykorzystanie zawsze aktualnej wiedzy w celu osiągnięcia najlepszych korzyści dla projektu” – wyjaśnia DNV.
Krystian Słodzinka, lider DNV ds. certyfikacji morskiej energetyki wiatrowej w Polsce i kierownik projektu certyfikacji farmy wiatrowej Baltic Power, powiedział, że DNV posiada doświadczenie certyfikacyjne i techniczne z różnych krajów na Morzu Bałtyckim. Istnieje szereg projektów w Niemczech i Danii, takich jak Arkona i Wikinger, które zgromadziły doświadczenie w sektorze morskiej energetyki wiatrowej w tym regionie.
“W praktyce certyfikacja przebiega równolegle do procesu rozwoju. Za każdym razem konkretny przypadek i projekt różni się od innych, ponieważ deweloperzy mają inne doświadczenie i metodologie projektowania i produkcji. Istotną zaletą dla klientów DNV jest to, że wspólnie przechodzimy przez ten proces”.
“Uważamy, że Polska wykonuje dobry ruch w odpowiednim momencie. Jako DNV cieszymy się, że bierzemy udział w rozwoju polskiego sektora morskiej energetyki wiatrowej. Najważniejszą rzeczą, jaką można powiedzieć o certyfikacji jest zrozumienie, dlaczego ten pojedynczy papier na końcu, ten konkretny certyfikat ze stemplem DNV, jest tak ważny. Certyfikat DNV reprezentuje w istocie ogromne doświadczenie pokoleń ekspertów z różnych dziedzin techniki. Certyfikat DNV, który można trzymać w ręku, jest w istocie dowodem dojrzałości inwestycji”.
“W DNV mamy powiedzenie, które ucieleśnia nasze wartości: dbamy, jesteśmy odważni i dzielimy się (we care, we dare, and we share). W polskim kontekście zależy nam na rozwoju kraju, dlatego uczestniczymy na przykład w grupach roboczych Polskiego Porozumienia Sektora Offshore Wind (Polish Offshore Wind Sector Deal). Mamy odwagę widzieć Polskę rozwijającą morską energetykę wiatrową jako wiodący kraj europejski. Dzielimy się naszym doświadczeniem DNV, gromadzonym przez dziesięciolecia i nieustannie będącym na bieżąco z know-how i potrzebami branży”, powiedział Słodzinka.
Kompetencje są kluczem do jakości
“W ramach DNV uczestniczyliśmy w procesach certyfikacji na innych wschodzących rynkach offshore, takich jak Francja, USA czy Tajwan. Chcemy wnieść to doświadczenie również na polskie rynki energetyczne. To kolejna zaleta naszego doświadczenia w zakresie certyfikacji. Zapewniamy inwestorom i wszystkim zainteresowanym stronom potwierdzenie właściwego zaawansowania projektu. Współpracując z DNV mogą być pewni, że korzystamy z najlepszych ekspertów, a są ich setki” – wyjaśnił Słodzinka.
Dodał, że bardzo ważne jest wykształcenie akademickie. DNV jest przekonane, że wszyscy w firmie posługują się tym samym językiem technicznym. “Na poziomie technicznym, obowiązki i względy bezpieczeństwa muszą być oczywiście spełniane. W DNV korzystamy z wiedzy wielu ekspertów technicznych z różnych dziedzin. Dlatego dobrym punktem wyjścia jest uczelnia techniczna. Przystępując do DNV uzyskuje się możliwość rozwoju w sposób systematyczny i zorganizowany. Siłą DNV jest dzielenie się wiedzą z jednego pokolenia inżynierów na drugie. Dla nas jest to bardzo ważne.” Dla nas jest to bardzo ważne.”
Z kolei Marek Roszak podkreślił, że nic tak dobrze nie kształci kadr jak praktyczna praca nad kwestiami technicznymi w każdym projekcie.
“Nasze podejście do polskiego rynku powinno być takie samo. Znacząca grupa polskich specjalistów offshore z różnych firm wraca z zagranicy, gdzie zebrali wiedzę i doświadczenie. Więcej studiów, szkoleń i innych ścieżek edukacji pomoże, ale nie zastąpi kluczowego doświadczenia” – powiedział Roszak.