Podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach odbyła się kluczowa dla przyszłości polskiej elektroenergetyki debata poświęcona wyzwaniom związanym z rozwojem morskiej energetyki wiatrowej. Sesja ta, zgromadziła przedstawicieli wiodących firm, administracji rządowej i instytucji branżowych, aby wspólnie przeanalizować obecną sytuację i wskazać ścieżki do pokonania napotkanych trudności. W dyskusji wzięli udział: Janusz Bil, prezes zarządu ORLEN Neptun; Alicja Chilińska-Zawadzka, CEO w EDF Renewables Polska; Bartosz Fedurek, prezes zarządu PGE Baltica; Szymon Kowalski, wiceprezes zarządu Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej; Anna Latuszek, zastępca dyrektora w Departamencie Odnawialnych Źródeł Energii w Ministerstwie Klimatu i Środowiska; Krzysztof Telega, wiceprezes zarządu Agencja Rozwoju Przemysłu SA oraz Radosław Walaszczyk, dyrektor w Departamencie Źródeł Odnawialnych w Urzędzie Regulacji Energetyki. Dyskusja koncentrowała się na fundamentalnych zmianach, jakie w polskim systemie elektroenergetycznym ma przynieść planowana moc rzędu 18 GW z morskich farm wiatrowych.
Janusz Bil, prezes zarządu ORLEN Neptun, podkreślił, że morska energetyka wiatrowa ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i niezależności Polski. Wskazał na konieczność zastąpienia wycofywanych bloków węglowych i redukcji kosztów importu paliw, które w 2023 roku wyniosły 139 miliardów złotych. Stwierdził, że offshore to technologia OZE o najwyższym czasie wykorzystania, zapewniająca stabilne dostawy energii. Odnosząc się do kwestii cen, zauważył, że choć bezpieczeństwo i niezależność są priorytetem, raport PSEW pokazuje, że więcej offshore oznacza niższe ceny dla konsumentów w przyszłości. Podsumował, że offshore jest dziś rzeczą, która musi stanowić przyszłość miksu energetycznego w Polsce”
Alicja Chilińska-Zawadzka, CEO w EDF Renewables Polska, podzieliła się doświadczeniami swojej firmy, która realizowała inwestycje offshorowe w różnych warunkach. Zauważyła, że obecne czasy są bardzo trudne i wymagające, a inwestycje, które kiedyś wydawały się atrakcyjne finansowo, stają się bardziej skomplikowane z powodu wzrostu kosztów (CAPEX) i niższych cen energii, co skłoniło niektórych inwestorów, np. z sektora O&G, do wycofania się z uwagi na “bardzo wyśrubowane w dół” stopy zwrotu. Podkreśliła, że “przewidywalność strategii i przewidywalność też przewidziana prawem jest bazą” do realizacji tak ogromnych projektów, powołując się na udaną dekarbonizację we Francji, która zapewnia bezpieczeństwo energetyczne kraju. Zwróciła również uwagę na znaczenie zadania środowiskowego i akceptacji społecznej.
Bartosz Fedurek, prezes zarządu PGE Baltica, stanowczo stwierdził, że offshore to już “rzeczywistość”, a inwestycje realizowane w ramach pierwszej fazy wsparcia są w toku, czego dowodem są statki uczestniczące w procesie budowy. Argumentował, że energetyka wiatrowa morska jest “bardzo konkurencyjna kosztowo” w porównaniu do źródeł konwencjonalnych, jądrowych, a nawet innych OZE, gdy uwzględni się szerokie koszty systemowe (value adjusted LCOE). Zaznaczył, że dla dobra całego sektora, a zwłaszcza lokalnych dostawców, kluczowa jest “ciągłość procesu inwestycyjnego” i uniknięcie luki inwestycyjnej. Pozytywnie ocenił uwzględnienie opcji sprzedaży energii oraz szukanie efektu skali poprzez współdzielenie infrastruktury.
Szymon Kowalski, wiceprezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, podkreślił, że aby skutecznie “rozwijać przemysł” wokół morskiej energetyki wiatrowej w Polsce, musimy mieć “jasno postawione cele”. Wskazał na cel minimum 18 GW do 2040 roku, zgodny z Krajowym Planem na rzecz Energii i Klimatu, ale zaznaczył, że potencjał Polski jest znacznie większy, sięgający 33 GW. Podkreślił, że rozwój polskiego przemysłu (local content) wymaga czasu i doświadczenia, a ambitne, długofalowe cele są niezbędne do przyciągnięcia inwestycji i budowania kompetencji. Widzi szansę na to, aby Polska stała się “liderem w Europie” w obszarach projektowania, produkcji komponentów czy instalacji farm wiatrowych, co wymaga współpracy z bardziej doświadczonymi graczami. Zwrócił uwagę na postępy polskich firm w ubieganiu się o kontrakty i zdobywaniu doświadczenia, choć zaznaczył, że pierwsze projekty nie są w pełni reprezentatywne, a budowa sektora trwa kilkanaście lat.
Anna Latuszek, zastępca dyrektora w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, zapewniła, że Ministerstwo intensywnie pracuje nad nowelizacją ustawy o morskiej energetyce wiatrowej (UD162), starając się przyspieszyć ten proces. Odnosząc się do często pojawiających się w debacie publicznej wątpliwości, wyjaśniła, że morska energetyka wiatrowa i energetyka jądrowa “nie będą ze sobą konkurować” w systemie energetycznym. Stwierdziła, że obie technologie “mają się uzupełniać”, pełniąc “zupełnie odmienne role” – OZE jako źródła zielonej energii i atom jako stabilizujący element systemu. Plan rozwoju sieci przesyłowej na lata 2025-2034 również przewiduje istnienie obu tych technologii.
Krzysztof Telega, wiceprezes zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu SA, przedstawił perspektywę finansową, zwracając uwagę na znaczący wzrost kosztów inwestycyjnych (LCOE o 50% od 2021 roku) po wcześniejszym spadku. Wymienił warunki konieczne do potencjalnego spadku kosztów w przyszłości, takie jak stabilne regulacje, skrócenie czasu pozwoleń (obecnie średnio 10 lat dla offshore), powtarzalność procesów, wzrost local contentu (obecnie 21%, cel >40%) i współpraca z doświadczonymi partnerami. Wyraził sceptycyzm co do możliwości finansowania projektów bez pomocy publicznej w krótkim i średnim terminie,
Radosław Walaszczyk, dyrektor w Urzędzie Regulacji Energetyki, omówił wyzwania związane z pierwszą aukcją offshore planowaną na grudzień bieżącego roku. Wskazał na wyzwania zależne oniezależne od URE, z których kluczowe jest posiadanie “minimum trzech projektów” spełniających wymogi, aby aukcja mogła się odbyć i zostać rozstrzygnięta. Zaznaczył, że URE skłania się ku przeprowadzeniu aukcji w grudniu, a ogłoszenie planuje na czerwiec.
Zagrożenia Związane z Potencjalnym Opóźnieniem Aukcji Offszorowej
Ryzyko związane z ewentualnym opóźnieniem pierwszej aukcji offshorowej było przedmiotem szczególnej uwagi uczestników debaty. Zgodnie podkreślano, że brak rozstrzygnięcia aukcji w planowanym terminie miałby bardzo szerokie i negatywne konsekwencje. Projekt ustawy UD162 przewiduje “zrolowanie się” projektów do aukcji przewidzianej na 2027 rok, co doprowadziłoby do “kumulacji” dużej liczby projektów (np. 8 GW) w jednym terminie, co jest “niekorzystne dla płynności inwestycji”. Ta kumulacja wiąże się również z wyzwaniami wynikającymi z rozporządzenia Net-Zero Industry Act, które od przyszłego roku nakłada obowiązek uwzględniania “kryteriów pozacenowych” w aukcjach, co będzie dużym wyzwaniem dla administracji i inwestorów. Bartosz Fedurek dodał, że konsekwencje odczuliby silnie inwestorzy oraz dostawcy, którzy już budują swoje zdolności i angażują się w łańcuchy dostaw, a także “bardzo duży kłopot zarówno dla samych firm realizujących projekty, jak i dla banków finansujących” te przedsięwzięcia. Szymon Kowalski podsumował, że kumulacja i opóźnienia oznaczają, że “będzie drożej”, zarówno dla inwestorów, jak i dla odbiorców energii. Podkreślono potrzebę “wszystkie ręce na pokład” i szybkiej reakcji ze strony rządu, gdyby aukcja była zagrożona.
Źródło: EKG & PSEW