– Elektryfikacja najprawdopodobniej nie będzie złotym środkiem: sama w sobie nie wystarczy do dekarbonizacji niektórych procesów przemysłowych, może też nie być najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich rozwiązań transportowych. Innymi słowy: nie wygramy tylko dzięki elektryfikacji, ale na pewno przegramy bez niej – powiedział w wywiadzie dla BalticWind.EU Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego i przewodniczący Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE).

Paweł Wróbel: Co sprawi, że ramy transformacji czystej energii w Unii Europejskiej będą postrzegane jako szansa, a nie zagrożenie?

Jerzy Buzek: Chciałbym podkreślić trzy szerokie obszary, na których moim zdaniem musimy się ponownie skoncentrować. Po pierwsze – pionierski duch. Globalne ocieplenie jest problemem egzystencjalnym i należy się nim zająć w skali światowej. Aby zmobilizować niezbędne zaangażowanie w UE, potrzebujemy kreatywnej energii, aby wymyślić rozwiązania niezbędne do przeprowadzenia transformacji, potrzebujemy innowacyjnego myślenia i działania opartego na pozytywnej narracji. Połowa redukcji emisji na naszej drodze do neutralności klimatycznej będzie musiała pochodzić z technologii, które dziś nie są jeszcze dostępne na rynku. Tylko pokolenie pionierów może na to odpowiedzieć; i nie mam tu na myśli tylko pionierów w dziedzinie technologii, ale także tych, którzy dążą do nowych granic gospodarczych i społecznych.

Po drugie – mniej celów, więcej ścieżek. Nasz cel jest dość jasny – na szczeblu europejskim, a to obejmuje wszystkie państwa członkowskie, regiony, społeczeństwa, przy wszystkich znaczących różnicach w punktach wyjścia; oraz na szczeblu globalnym. Dlatego też zamiast opierać naszą politykę na bardziej konkretnych celach, powinniśmy skupić się na realizacji wiarygodnych scenariuszy ścieżek prowadzących do osiągnięcia naszego wspólnego celu, które zapewnią nam niezbędną elastyczność. Ma to kluczowe znaczenie dla możliwości reagowania na te różnice w punktach wyjścia, odzwierciedlenia wyzwań technologicznych, gospodarczych i społecznych, przed którymi dziś stoimy, i wreszcie – przygotowania i zintegrowania, a nie lekceważenia ewentualnych reakcji zwrotnych, które mogą pojawić się po drodze.

Po trzecie – pokażmy to, co możliwe. Przystępując do tej najgłębszej transformacji ustrojowej, musimy nieustannie wskazywać drogę, która już została przebyta. Na wszystkich szczeblach – obywateli, przedsiębiorstw, państw – musimy mieć możliwość dostrzeżenia, jak wiele już osiągnęliśmy, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe, a teraz jest nową rzeczywistością, która przynosi konkretne korzyści – w szczególności przyczynia się do dobrobytu.

Jakie jest Pana zdanie na temat transformacji z elektryfikacją jako jej głównym kierunkiem?

Elektryfikacja jest podstawowym środkiem, ponieważ chcemy, aby nasz system energetyczny opierał się na odnawialnych źródłach energii, ponieważ musimy zdekarbonizować transport, gdyż urządzenia, z których korzystamy dziś w domu i w pracy, są zasilane energią elektryczną. Najłatwiej dostępne rozwiązania definiują zwykle nasze myślenie. Jednak elektryfikacja najprawdopodobniej nie będzie złotym środkiem: nie będzie sama w sobie wystarczająca do dekarbonizacji niektórych procesów przemysłowych i może nie być najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich rozwiązań transportowych. Innymi słowy: nie wygramy tylko dzięki elektryfikacji, ale z pewnością przegramy bez niej.

Obserwujemy stale rosnącą rolę prosumentów OZE. Czy przyszłość energetyczna gospodarstw domowych oraz małych przedsiębiorstw będzie polegała na własnej produkcji i zużyciu energii, np. poprzez połączenie paneli fotowoltaicznych lub farm wiatrowych z pompami ciepła i transportem elektrycznym?

Jeśli naprawdę wierzymy, że w ciągu mniej niż 30 lat UE może stać się i stanie się pierwszą gospodarką neutralną dla klimatu, wydaje się, że nie ma innego wyjścia. Ogólnie rzecz biorąc, najbardziej sensowne jest produkowanie energii jak najbliżej miejsca, w którym jest ona zużywana. Jednocześnie pozostańmy zawsze otwarci na wszystkie rozwiązania, które są najbardziej efektywne.

Czy przyspieszenie transformacji, której jesteśmy świadkami, nie spowoduje jeszcze większego pogłębienia różnic rozwojowych w krajach Unii Europejskiej? Jakie mechanizmy mogą zminimalizować takie ryzyko?

Różnice rozwojowe nie stanowiły problemu dla UE lub w jej obrębie. Wręcz przeciwnie: w pewnym sensie tradycyjnie stanowią one ważny obszar, w którym integracja europejska przyniosła wymierne korzyści, ponieważ opierała się na zasadzie solidarności, a jej podstawową zasadą i wartością była spójność społeczna i gospodarcza. Nie musi się to teraz zmieniać. Nie chodzi tu tylko o stworzenie naszego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, aby zapewnić, że “nikt nie pozostanie w tyle”. Nie chodzi tylko o mobilizację tych regionów czy krajów, które pozostają w tyle pod względem badań i innowacji. Myślę, że głównym problemem jest umożliwienie różnych ścieżek przejścia, dostosowanych do krajowej lub lokalnej specyfiki, wyzwań i możliwości – przy czym podstawową zasadą jest neutralność technologiczna.

Jak zmieni się w przyszłości bezpieczeństwo energetyczne, które dziś postrzegamy przez pryzmat dostępności surowców, głównie paliw kopalnych?

Transformacja energetyczna może pomóc nam uniezależnić się od paliw kopalnych, ale może i prawdopodobnie stworzy nowe zależności od surowców potrzebnych do wdrożenia technologii, których potrzebujemy do tej transformacji. Dlatego też na szczeblu europejskim opracowujemy strategiczne podejście do surowców krytycznych i łączymy je z naszym podejściem do autonomii strategicznej.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne w przyszłości, mamy do czynienia z całą gamą rosnących wyzwań: zapewnienie stałej dostępności energii jest ogromnym zadaniem już dziś, gdy myślimy o systemach energetycznych opartych na odnawialnych źródłach energii. Rozwiązania rozproszone, oparte na rozwiązaniach prosumenckich będą generalnie zapewniać większą samowystarczalność, ale mogą być również bardziej podatne na zakłócenia i penetrację przez cyberataki. W tym kontekście rosnąca zależność naszych gospodarek od energii elektrycznej i rozwiązań cyfrowych jest wyzwaniem samym w sobie, przy rosnącej liczbie sponsorowanych przez kraje grup hakerów działających na skalę globalną. Wreszcie, w miarę jak nasze systemy energetyczne są coraz bardziej zintegrowane, stajemy się bardziej odporni, ale równie podatni na współzależności i efekty zarażenia.

W jaki sposób UE może pomóc swoim przedsiębiorstwom stać się liderami w oferowaniu najbardziej pożądanych zielonych technologii?

Europejczycy nadal mają to, czego potrzeba, aby stać się światowymi liderami w zakresie innowacji i przedsiębiorczości. Europa posiada instytucje i narzędzia finansowe, które mogą z łatwością sfinansować komercjalizację tych technologii. Moim zdaniem kluczem na szczeblu UE jest neutralność technologiczna w podejściu do tego, co jest uznawane za “najbardziej pożądaną zieloną technologię” oraz elastyczność naszej polityki, narzędzi i instrumentów finansowych, aby skutecznie reagować na niewiadome związane z technologiami, które wciąż nie istnieją – i tymi, których nawet sobie nie wyobrażamy lub o których nie marzymy.

Jak sprawić, by korzyści te były dostępne dla jak największej liczby firm ze wszystkich krajów UE?

Odpowiedź jest oczywista: jednolity rynek, cztery swobody, 450 milionów potencjalnych klientów – oraz przejrzyste, sprawiedliwe i niedyskryminujące zasady dla wszystkich. Tak łatwo, a jednocześnie tak trudno.

Dziękuję.