Niemcy i Holandia ogłosiły niedawno wyniki swoich ostatnich aukcji morskich farm wiatrowych. Przyznały one łączną moc 6,5 GW. To dobre dla europejskiej transformacji energetycznej. Aukcje w obu krajach przewidywały jednak składanie ofert negatywnych. Wywiera to niepotrzebną dodatkową presję na deweloperów morskiej energetyki wiatrowej – z negatywnymi konsekwencjami dla szerszego łańcucha dostaw energii wiatrowej i europejskich konsumentów energii elektrycznej.

Niemcy i Holandia przyznały ostatnio 6,5 GW na nowe projekty morskiej energetyki wiatrowej. Niemcy przyznały 2,5 GW, a Holandia 4 GW. Aby umieścić to w kontekście, UE ma obecnie 19 GW morskiej energii wiatrowej.

Aukcje w obu krajach wykorzystywały licytację negatywną, w której deweloperzy farm wiatrowych licytowali kwotę, jaką są gotowi zapłacić za prawo do budowy farmy wiatrowej – a im wyższa cena, tym większe prawdopodobieństwo wygranej. Większość innych krajów w Europie stosuje aukcje kontraktów różnicowych (CfD), w których deweloperzy oferują kwotę przychodów, której potrzebują, a najniższa oferta wygrywa.

Jeśli wygrasz aukcję z ujemną stawką, Twój przychód będzie równy hurtowej cenie rynkowej energii elektrycznej. Jeśli wygrasz aukcję CfD, Twój przychód będzie równy ofercie złożonej na aukcji, a jeśli ceny rynkowe będą wyższe niż uzgodniona cena wykonania, zapłacisz różnicę rządowi.

Ujemne kwoty ofertowe są bezpośrednim dodatkiem do kosztów rozwoju morskiej farmy wiatrowej. Są to dodatkowe pieniądze, które deweloper musi zapłacić, a których nie płaci na aukcji CfD. Deweloperzy projektów muszą przenieść te koszty. Albo do łańcucha dostaw energii wiatrowej, który wciąż podnosi się po zakłóceniach w dostawach i wzroście kosztów. I / lub konsumentom energii elektrycznej w postaci wyższych cen energii elektrycznej.

Wyniki ostatniej niemieckiej aukcji były następujące:

  • TotalEnergies zapłaci 1,958 mld euro za rozwój zakładu N-11.2, który ma moc około 1,5 GW. Płacą więc 1,3 mln euro za MW.
  • EnBW zapłaci 1,065 mld euro za budowę elektrowni N12.3 o mocy około 1 GW. To 1,1 mln euro za MW.

Wyniki ostatniej holenderskiej aukcji były następujące:

  • Firma SSE Renewables z siedzibą w Wielkiej Brytanii oraz holenderski państwowy fundusz emerytalny APG i ABP zapłacą 40 mln euro za budowę elektrowni IJmuiden Ver Alpha o mocy 2 GW. To 20 000 euro za MW.
  • Vattenfall i Copenhagen Infrastructure Partners zapłacą 800 mln euro za budowę elektrowni IJmuiden Ver Beta o mocy 2 GW. To 400 000 euro za MW.

Zarówno Niemcy, jak i Holandia stosowały już negatywne oferty w swoich poprzednich aukcjach morskich farm wiatrowych. Holandia wcześniej stosowała limit ofert, który wynosił 70 000 euro za MW – obecnie limit ten jest wyższy. Niemcy nie stosują limitu. Zwycięzcy poprzedniej aukcji, BP i Total Energies, zapłacą 12,6 mld euro za prawo do rozwoju 7 GW – co odpowiada 1,8 mln euro za MW.

Negative bidding oznacza również wyższe koszty finansowania niż w przypadku farm wiatrowych, które są przyznawane w ramach aukcji CfD. Te ostatnie mają stałe przychody, więc banki czują się znacznie bardziej komfortowo oferując większe finansowanie dłużne. Jednak projekty przyznawane w ramach aukcji w trybie przetargu negatywnego mają zmienny przychód – cenę rynkową energii elektrycznej. Muszą więc w większym stopniu polegać na (droższym) finansowaniu kapitałowym – choć mogą to złagodzić, podpisując umowy PPA z odbiorcami.

“Negatywny przetarg zwiększa koszty morskiej energetyki wiatrowej. Koszty, które muszą zostać przeniesione na konsumentów i łańcuch dostaw energii wiatrowej. Może to być krótkoterminowy zysk dla ministerstw finansów. Jest to jednak długoterminowy koszt dla społeczeństwa” – mówi Giles Dickson, dyrektor generalny WindEurope.

Kryteria pozacenowe

Aukcja holenderska szeroko wykorzystywała kryteria pozacenowe. W przypadku witryny Alpha dotyczyły one ochrony różnorodności biologicznej. W przypadku strony Beta była to integracja systemu. Zwycięscy oferenci podjęli znaczące zobowiązania do inwestowania w tych obszarach. Vattenfall i CIP zobowiązały się między innymi do budowy w Rotterdamie elektrolizera o mocy 1 GW, który będzie zasilany energią odnawialną pochodzącą z zakładu Beta. Farma wiatrowa Alpha została zaprojektowana jako “żywe laboratorium” – ponad 75% turbin wiatrowych na farmie wiatrowej będzie miało sztuczne rafy dla zwierząt morskich.

“Holenderska aukcja pokazuje, że europejski przemysł wiatrowy ma świetną ofertę w zakresie ekologii i integracji systemu. Budujemy nowe farmy wiatrowe i tworzymy trwałą wartość dla środowiska i systemu energetycznego Europy”, mówi Giles Dickson.

Niemiecka aukcja opierała się wyłącznie na kryteriach cenowych.

Na co przeznaczane są pieniądze?

W Niemczech 90% środków pozyskanych z negatywnych ofert zostanie wykorzystanych do obniżenia opłat sieciowych. Pozostałe 10% jest wykorzystywane do wspierania morskiej różnorodności biologicznej i zrównoważonych praktyk połowowych. OK. Budowa tych farm wiatrowych wymaga jednak wzmocnienia niemieckiego łańcucha dostaw morskich farm wiatrowych i zwiększenia przepustowości portów. Niemiecki rząd powinien rozważyć przeznaczenie części pieniędzy również na ten cel.

Źródło: WindEurope