UE chce masowo rozwijać odnawialne źródła energii i wzmocnić europejskie łańcuchy dostaw czystej energii. Jednak ustawa Net-Zero Industry Act (NZIA) jest niewystarczająca i wymaga wzmocnienia. Jeśli Europa pomyli się w sprawie NZIA, skończy się to budową farm wiatrowych z turbinami produkowanymi poza Europą, wyjaśnia w filmie Giles Dickson, dyrektor generalny WindEurope. Nowe dane pokazują, jaka jest stawka ekonomiczna.

Energia wiatrowa ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego i celów klimatycznych Europy. UE chce, aby do 2030 r. stanowiły one 43% zużycia energii elektrycznej w Europie, w porównaniu z obecnym 17%. Oznacza to budowę 30 GW nowych farm wiatrowych każdego roku.

Prawie wszystkie farmy wiatrowe zbudowane w Europie do dnia dzisiejszego wykorzystują turbiny wyprodukowane w Europie. W całej Europie istnieje ponad 250 fabryk produkujących turbiny i komponenty. Jednak już teraz w europejskim łańcuchu dostaw energii wiatrowej występują wąskie gardła. Producenci fundamentów morskich i statki instalacyjne są w pełni zarezerwowane na kilka lat. Branża wiatrowa musi kupować kable zasilające, przekładnie, a nawet stalowe wieże z Chin. Budujemy kilka nowych fabryk, ale nie wystarcza to do masowej ekspansji energii wiatrowej, której Europa teraz potrzebuje.

Potrzebne są ogromne inwestycje: w fabryki, porty, dźwigi, statki, dźwigi i wykwalifikowanych pracowników.

Potrzeba wzmocnienia NZIA

Szybka ekspansja potrzebna w europejskich łańcuchach dostaw energii wiatrowej i innych czystych źródeł energii wymaga polityki publicznej i publicznego wsparcia finansowego. UE całkowicie to rozumie – dlatego właśnie opracowała swój plan przemysłowy dotyczący Zielonego Ładu. Ale NZIA, który jest sercem Planu, jest daleko w tyle.

Parlament Europejski i państwa członkowskie UE w Radzie zmieniają obecnie treść NZIA.

Kluczową kwestią, którą należy wzmocnić, są kryteria pozacenowe w aukcjach OZE. Dobrze, że będą one teraz obowiązkowe. Stosowanie wyłącznie ceny w aukcjach doprowadziło do “wyścigu na dno”. Wprowadzenie kryteriów pozacenowych wynagrodzi wartość społeczną, gospodarczą i środowiskową, jaką oferują europejskie branże czystej energii. Będą one zachęcać do innowacyjnych rozwiązań w zakresie zrównoważonego rozwoju, ochrony różnorodności biologicznej i integracji systemów.

Obecna treść jest jednak nieśmiała, jeśli chodzi o kryteria, które mogą być stosowane:

  • mówi o “odporności łańcucha dostaw”. Najbardziej odporny łańcuch dostaw jest lokalny. Wyjaśnijmy, że aukcje powinny dawać dodatkowe punkty deweloperom, którzy oferują europejską technologię;
  • dodajmy coś na temat cyberbezpieczeństwa. Nie chcemy budować sprzętu narażonego na cyberataki;
  • dodajmy również “należytą staranność”. Nie możemy zaopatrywać się w zestawy z miejsc o wątpliwych prawach człowieka lub luźnych standardach pracy i ochrony środowiska;
  • odrzućmy też pomysł, że nie trzeba stosować kryteriów pozacenowych, gdy koszty wzrosną o 10%. Jest to niemożliwe do zastosowania w praktyce i przede wszystkim zaprzecza celowi posiadania kryteriów pozacenowych.

Koszty pomyłki NZIA są ogromne

Koszty pomyłki w tym zakresie są ogromne. Ograniczenia w europejskim łańcuchu dostaw energii wiatrowej oznaczają, że chińscy producenci turbin zaczynają teraz zdobywać zamówienia tutaj, między innymi dzięki tańszym turbinom, luźniejszym standardom i niekonwencjonalnym warunkom finansowym (płatność dopiero po ukończeniu farmy wiatrowej lub później). Istnieje bardzo realne ryzyko, że ekspansja energetyki wiatrowej w Europie nastąpi w Chinach, a nie w Europie.

Pomijając nowe zależności, które powstałyby właśnie wtedy, gdy staramy się poprawić bezpieczeństwo energetyczne Europy, straty gospodarcze byłyby ogromne. Najnowsze dane pokazują, że europejska branża energetyki wiatrowej, zatrudniająca 300 000 pracowników, wniosła 42 mld euro do PKB UE w 2022 roku. Każda nowa turbina wiatrowa zainstalowana w Europie generowała średnio 11 mln euro działalności gospodarczej. Branża wiatrowa zapłaciła 7 mld euro podatków, w tym podatków lokalnych płaconych społecznościom mieszkającym w pobliżu farm wiatrowych.

To gra objętościowa, a nie innowacyjna

Oprócz NZIA, nowe przepisy UE dotyczące pomocy państwa umożliwiają państwom członkowskim wspieranie inwestycji w nowe fabryki produkujące urządzenia wytwarzające czystą energię. To dobrze – rząd krajowy powinien to w pełni wykorzystać. Ważne jest jednak, aby UE wyłożyła na stół własne pieniądze. Nowy Fundusz Suwerenności musi pojawić się jak najszybciej. Fundusz Innowacji powinien kłaść mniejszy nacisk na przełomowe technologie, a większy na budowanie zdolności produkcyjnych w Europie – zwłaszcza w przypadku tych technologii, które są gotowe do dostarczania dużych ilości czystej energii, jakiej potrzebuje Europa.

Jednocześnie Europa musi skupić się na uproszczeniu zasad i procedur wydawania pozwoleń. Wąskie gardła oznaczają, że budujemy tylko połowę nowych farm wiatrowych, których potrzebuje Europa. Pomocne nowe przepisy i terminy UE powinny coś zmienić. W Niemczech, gdzie są one już wdrażane, liczba nowych zezwoleń wzrosła, a odwołania prawne są odblokowywane. Inne kraje muszą jak najszybciej wdrożyć te zasady.

Europa musi przyspieszyć budowę sieci elektroenergetycznych. Zbyt wiele nowych farm wiatrowych jest opóźnionych, ponieważ podłączenie do sieci nie jest gotowe lub OSP ma ogromne zaległości w złożonych wnioskach o podłączenie do sieci.

“Europa chce zielonej polityki przemysłowej. Chce, by odnawialne źródła energii były produkowane w Europie. Ale zawodzi w zakresie polityki, która faktycznie to zapewni. Ustawa Net-Zero Industry Act wymaga wzmocnienia. Pieniądze publiczne muszą wspierać ekspansję zielonych łańcuchów dostaw, tak jak ma to miejsce w innych częściach świata. W przeciwnym razie Zielony Ład UE będzie produkowany poza Europą, a Europa po prostu zamieni swoją zależność od rosyjskiego gazu na zależność od chińskiego sprzętu do czystej energii. Nasze istniejące zielone łańcuchy dostaw zapewniają miejsca pracy, wzrost i inwestycje tysiącom społeczności. Musimy się obudzić i zachować to ORAZ budować na tym. NZIA to nasza szansa. Nie możemy jej zmarnować”, mówi dyrektor generalny WindEurope Giles Dickson.

Źródło: WindEurope