Wygląda na to, że deweloper Saare Wind Energy wybuduje znacznie większa farm na wodach estońskich w pobliżu wyspy Saaremaa. Farma wiatrowa Sõrve będzie miała zwiększona moc z 600 do 1400 MW.
Jak pisze estoński portal ERR, Saare Wind Energy chce zwiększyć moc planowanej przez siebie farmy morskiej. Wniosek o budowę został już złożony w 2015 roku, który został pozytywnie zaakceptowany. Nie jest tajemnicą, że od tego czasu technologia morskiej energetyki wiatrowej znacząco się rozwinęła. Kuido Kartau, członek zarządu firmy, cytowany przez ERR wskazał, że 6-MW-owe turbiny morskie nie są już produkowane. Deweloper chce postawić 100 turbin, ale 14 MW-owych. “Dziś też nie istnieją, ale za kilka lat będą tam. Dziś turbiny wiatrowe o mocy 10-12 megawatów są w pełni dostępne”. Ponadto rzadko kied powstaje farma wiatrowa o łącznej mocy poniżej 1000 MW.
Rodzi to wiele wyzwań. Większy park potrzebuje więcej miejsca, gdyż wysokości wiatrak wzrasta z 180 m do turbin o średnicy wirnika do 280 metrów. Zasadą jest, że sześć średnic wirnika może być odległością między turbinami wiatrowymi, więc mówimy o co najmniej 1,5 km odległości między wiatrakami.
Jesienią 2020 roku firma wysłała wniosek do Urzędu Ochrony Konsumentów i Dozoru Technicznego o zwiększenie powierzchni pozwolenia na budowę o 27 proc. Jak informuje ERR, prawo pozwala na zwiększenie lub przesunięcie tego obszaru nawet o 33 proc. Okazuje się, że urząd nie zgodził się wskazując na obecnie obowiązujący plan zagospodarowania przestrzennego obszarów morskich i wcale nie jest pewne, czy można tam postawić turbiny wiatrowe na północ od wspomnianej dotychczas farmy wiatrowej. Deweloper nie chce się poddać, złożył wniosek jeszcze raz, ale na budowę farmy w rozszerzonej wersji.
Estoński rząd ma nadzieję, że najpóźniej w przyszłym roku powstanie plan zagospodarowania przestrzennego obszarów morskich.
Źródło: ERR