Deweloper Kustvind ma w planie budowę farmy wiatrowej Sydkustens na wodach Morza Bałtyckiego w odległości 8-15 km od wybrzeży na morzu terytorialnym w obrębie gmin Skurup i Trelleborga. Lokalne władze wyrażają weto dla morskiej farmy. Według ustaleń szwedzkich mediów, inwestor będzie musiał poszukać nowe miejsce dla farmy.
Kustvind to firma z siedzibą w Skurup założona w 2013 roku, która zajmuje się rozwojem projektów morskich elektrowni wiatrowych. Jedna z nich ma powstać 8-15 km od południowego wybrzeża na wysokości Symgehamn i Abbekas. Farma będzie liczyła 25-33 turbiny wiatrowe, w zależności od wyboru technologii. Łączna moc zainstalowana wyniesie 500 MW, szacowana roczna produkcja to 2 TWh, co wystarczy do zasilenia 100 tys. willi lub 720 tys. samochodów elektrycznych. Budowa farmy miałaby ruszyć w 2027 roku.
Szwedzkie media takie jak Skanska Dagbladet informowały, że władze gminy Skurup wyraziły weto dla inwestycji. Okazało się, że podobną decyzje podjęły lokalne własne w Trelleborgu. Władze jak i mieszkańcy gmin mają negatywny stosunek do morskiej energetyki wiatrowej, co wyrazili w miejskim referendum w 2002 roku. Na przestrzeni lat opór ten się zmniejszył, ale władze martwią się o psucie krajobrazu, oraz wpływ na biznes i turystykę.
Morze Bałtyckie przy południowym wybrzeżu zostało wskazane przez Szwedzką Agencję Energetyczną jako kluczowe dla narodowego interesu pod względem rozwoju farm wiatrowych. Obszary mają dobre warunki wiatrowe oraz pod wodą znajduje się odpowiednie dno pod instalacje turbin.
Media szwedzkie informowały pod koniec lipca 2021 roku, że swój sprzeciw wobec farmy wiatrowej wyraziły także organy sił zbrojnych Szwecji. Magnus Jiborn, dyrektor generalny Kustvind, liczy na konstruktywny dialog.
Jibron wskazuje w wypowiedzi do szwedzkich mediów, że pochopne odrzucenie farmy wiatrowej Kustvind jest ciosem zarówno dla przyszłych dostaw energii elektrycznej, jak i gminnych inwestycji w wodór.