W ciągu siedmiu lat będziemy dysponować tak dużymi ilościami taniej zielonej energii elektrycznej, że będziemy w stanie pokryć własne zużycie i rozpocząć eksport zielonych paliw. Porozumienie polityczne w sprawie morskich turbin wiatrowych otwiera drzwi do zupełnie nowego świata zielonych możliwości, uważa Green Power Denmark. Duńska organizacja zielonego biznesu z zadowoleniem przyjmuje fakt, że udział państwa został obniżony z 25 do 20 procent. Green Power Denmark ostrzegało przed dużym udziałem państwa. Ostateczne porozumienie jest jednak na szczęście znacznie mniej problematyczne niż pierwotny plan rządu.

Jeśli zsumujemy wszystkie obecne morskie turbiny wiatrowe na duńskich wodach, ich moc wyniesie 2,3 GW. Na ich budowę poświęciliśmy 32 lata. W ciągu następnych siedmiu lat, dzięki rządowym przetargom, umowa zwiększy się do 14 GW – sześć razy więcej niż obecnie na morzu. To były trudne negocjacje polityczne i to dobrze dla Danii, firm i zielonej transformacji, że za porozumieniem stoi zdecydowana większość, uważa Green Power Denmark.

– To historycznie duże i imponujące porozumienie. Dostaniemy mnóstwo zielonej energii na pokrycie naszego własnego zużycia. Możemy również rozpocząć produkcję ekologicznych paliw dla statków i samolotów, a w przyszłości możemy stać się eksporterem netto taniej energii przyjaznej dla klimatu. Jest to umowa, która daje nam zupełnie nowe zielone możliwości, mówi Kristian Jensen, dyrektor generalny Green Power Denmark. Dzięki porozumieniu politycznemu ustalono ramy dla przyszłych przetargów. Umowa ma wiele pozytywnych elementów, nie tylko ze względu na swoją wielkość, uważa Kristian Jensen.

– Będzie duża ogólna podaż morskich turbin wiatrowych. Bardzo zależało nam na uproszczeniu procesu i zapewnieniu, że morskie turbiny wiatrowe będą budowane szybko, elastycznie i wydajnie – mówi.

Morskie turbiny wiatrowe, które teraz wznosimy, zajmą duże obszary morskie i będą dostarczać zieloną energię przez następne 30-40 lat. Walczyliśmy o ustanowienie silnego finansowo morskiego funduszu przyrodniczego, który znajduje rozwiązania umożliwiające współistnienie przyrody i turbin wiatrowych. To dobrze, że wykazujemy się przywództwem – również w tej dziedzinie.

Innowacją jest to, że państwo musi posiadać 20 procent przyszłych morskich farm wiatrowych. Nie zostało to przetestowane nigdzie na świecie, a Green Power Denmark ostrzegało przed tym eksperymentem.

– Na szczęście udało nam się usunąć wiele chwastów. Udział państwa we własności został zmniejszony w stosunku do planów rządu, a między przedsiębiorstwem państwowym a szczeblem politycznym istnieje wyraźna odległość ramienia. Podjęte zostaną również wysiłki, aby uniknąć opóźnienia budowy. Interesujące będzie jednak to, jak inwestorzy i deweloperzy zareagują na zaangażowanie państwa jako podmiotu – mówi Kristian Jensen.

Porozumienie polityczne składa się z dwóch części. Jedna umowa określa dostawę 6 GW morskich turbin wiatrowych na Morzu Północnym, Kattegat i Øresund. Druga umowa dotyczy 3 GW morskich turbin wiatrowych w połączeniu z Energiø Bornholm.

Łączna moc 14 GW może zostać osiągnięta, ponieważ zwycięzcy przetargów mogą postawić dodatkowe turbiny, jeśli uznają, że jest na to szansa. W języku fachowym nazywa się to “overplanting”.

Negocjacje w sprawie przetargu w związku z Energiø Bornholm były trudne. Wynika to nie tylko z faktu, że międzynarodowe połączenie, które połączy wyspę energetyczną odpowiednio z Niemcami i Zelandią, jest drogie. Rząd spodziewa się, że na pokrycie kosztów połączenia międzynarodowego potrzebne będzie 17,6 miliarda koron.

– Decyzja o realizacji planów Energiø Bornholm była trudna – nie tylko ze względu na cenę połączenia międzynarodowego. Jednak Energiø Bornholm jest ważne dla systemu energetycznego i bezpieczeństwa dostaw, zapewni niższe ceny energii elektrycznej i zbliży do siebie rynki energii elektrycznej w Danii i Niemczech. Jest to mądra inwestycja również pod względem polityki bezpieczeństwa, mówi Kristian Jensen.

Źródło: Green Power Denmark