W związku z gwałtownym wzrostem cen energii elektrycznej spowodowanym wojną na Ukrainie i sankcjami nałożonymi na Rosję, niemiecki rząd szuka sposobów na ochronę konkurencyjności swojego przemysłu dotkniętego rosnącymi kosztami. Berlin pracuje podobno nad mechanizmem łączącym ceny prądu dla odbiorców przemysłowych z kosztami morskich farm wiatrowych.

Mimo że Berlin wprowadził tymczasowe programy wsparcia dla przedsiębiorstw, wciąż szuka długoterminowych sposobów na trwałe zabezpieczenie swojego przemysłu przed ryzykiem cenowym. Jak podaje Handelsblatt, do poszukiwania dodatkowych środków skłania Berlin zagrożenie konkurencyjności, gdyż cena prądu dla odbiorców przemysłowych w Niemczech od lat należy do najwyższych w Europie.

“Zgodnie z koncepcją opracowaną dla Ministerstwa Gospodarki przez firmy Consentec, Enervis, Ecologic oraz Instytut Fraunhofera ds. Badań Systemów i Innowacji, które specjalizują się w zagadnieniach związanych z rynkiem energii, punktem odniesienia dla poziomu przyszłej ceny prądu dla przemysłu będzie koszt energii elektrycznej wytwarzanej przez morskie elektrownie wiatrowe” – podał 6 stycznia niemiecki dziennik gospodarczy Handelsblatt. 

Niemieckie ministerstwo uważa ten model ustalania ceny energii elektrycznej dla przemysłu za prosty i możliwy do szybkiego wdrożenia, podaje dziennik. Rolą państwa niemieckiego w tym modelu byłby “market maker”, skupiający dostawców i przemysł oraz ponoszący ryzyko niewywiązania się z umowy.

“Kilka firm konsultingowych w dziedzinie energetyki współpracuje z ministerstwem gospodarki i klimatu kraju w celu opracowania systemu aukcji, które ustanowiłyby tzw. kontrakty różnicowe (CFD) pomiędzy operatorami morskiej energii wiatrowej a przemysłowymi odbiorcami energii” – napisał 10 stycznia portal Montel, który również uzyskał dostęp do dokumentu doradczego. 

Oba serwisy wskazują jednak, że ramy czasowe wprowadzenia takiego rozwiązania są problematyczne, gdyż najwcześniejsze aukcje w ramach opisywanego systemu miałyby się odbyć nie wcześniej niż w 2024 roku, a pierwsze projekty morskie, które trzeba jeszcze zbudować, nie ruszyłyby wcześniej niż w 2029 lub 2030 roku.